Festiwal filmów polskich „Wisła” w Orenburgu
Festiwal „Wisła” to największy zagraniczny festiwal polskiej kinematografii. Odbywa się co roku w kilkunastu rosyjskich miastach. Od kilku lat Festiwal wyszedł także poza granice Rosji, prezentując polską kinematografię w Tadżykistanie, Uzbekistanie i Azerbejdżanie, Serbii i Gruzji.
10. jubileuszowa edycja „Wisły” odbywała się w 2017 r. w Moskwie od 25 maja do 11 czerwca. W czerwcu „Wisła” wyruszyła w filmową podróż po Rosji, aby zaprezentować znakomite polskie produkcje jak najszerszemu gronu rosyjskich widzów.
W październiku „Wisła” po raz pierwszy dopłynęła także do Orenburga.
Orenburska publiczność miała okazję obejrzeć najlepsze, najbardziej wartościowe i oryginalne polskie produkcje ostatnich lat, które zdobywały uznanie i nagrody na prestiżowych przeglądach oraz światowych festiwalach. Festiwale filmów polskich odbywają się w Orenburgu od 1996 roku. To wspaniałe przedsięwzięcie artystyczne budzi duże zainteresowanie wśród miłośników polskiego kina, a obecnie ma już stałe, powiększające się z roku na rok grono wiernych fanów.
W dniach 17-24 pażdziernika polska kinematografia została zaprezentowana w nowoczesnym multiamedialnym kinocentrum „Sinema5”. Przez 8 festiwalowych dni organizatorzy Festiwalu „Wisła” w Orenburgu - Polska Fundacja „Wspieram” oraz Regionalna organizacja społeczna obwodu Orenburskiego - Polskie kulturalno-oświatowe centrum „Czerwone Maki” bezpłatnie pokazali orenburskim widzom 16 fabuł z moskiewskiej sekcji konkursowej oraz bloki najlepszych krótkometrażówek Łódzkiej i Warszawskiej Szkoły Filmowej. W programie znalazł się, m.in. nagrodzony Złotym Lwem dla najlepszego polskiego filmu roku, błyskotliwy debiut pełnometrażowy Jana P. Matuszyńskiego „Ostatnia rodzina”. Obraz przedstawia 28 lat z życia w Warszawie polskiego malarza surrealisty Zdzisława Beksińskiego. Burza emocji czekała także orenburskich widzów na projekcjach najnowszego filmu Jana Jakuba Kolskiego „Las, 4 rano”, thrillera Marcina Koszałki „Czerwony pająk i dramatu „11 minut” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. Publiczność festiwalowa zobaczyła także debiuty Łukasza Grzegorzka „Kamper” i Piotra Chrzana „Klezmer”, „Kryształową dziewczynę” Artura Urbańskiego, „Ederly” Piotra Dumały.
Z okazji 160. rocznicy urodzin pisarza Conrada i ogłoszenia 2017 r. w Polsce „Rokiem Josepha Conrada Korzeniowskiego”, w ramach festiwalu została zorganizowany specjalny program pokazów poświęconych wielkiemu pisarzu. Joseph Conrad - podróżnik, pisarz europejski. Człowiek wielu kultur. Projekcje przybliżyły widzom postać jednego z najbardziej cenionych pisarzy na świecie. Mieszkańcy Orenburga mieli możliwość obejrzeć film dokumentalny Bohdana Rączkowskiego „Conrad. Mistrz słowa i żeglugi” oraz dwa spektakle telewizyjne - „Tajny Agent” w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego oraz „Lord Jim” Laco Adamika.
Projekcjom towarzyszyły wydarzenia kulturalne, takie jak dyskusje z widzami, wystawy, atrakcje muzyczne oraz taneczne, konkursy „Czy znasz polskie kino?”, konkurs, poświęcony twórczości Józefa Conrada Korzeniowskiego.
Konkurs literacko-plastyczny dla młodzieży zakładał w kategorii plastycznej zaprojektowanie okładki do wybranego utworu Conrada, oraz w kategorii literackiej - napisanie eseju. Nagrody otrzymali magistrantka wydziału geologii i geografii Uniwersytetu Państwowego Nadieżda Pawłowa (II miejsce w kategorii plastycznej), oraz Katarzyna Aczkasowa, studentka wydziału filologii Uniwersytetu Pedagogicznego (III miejsce w kategorii płastycznej). Kolorowe ilustracje przedstawiają akcję utworów Conrada na morzu, wśród marynarzy. Uroczyste wreczenie nagród laureatom konkursów odbyło się na zakończeniu Festiwalu.
Zgodnie z tradycją z ubiegłych lat podczas festiwalu odbyło się otwarcie polskich wystaw, zaprezentowanych w pięknym Foyer kinocentrum „Sinema5”. Dużym zainteresowaniem cieszyła się wystawa dekoracyjnej sztuki ze zbiorów centrum „Czerwone Maki”: hafty z motywami charakterystycznymi dla różnych regionów Polski, ludowe zabawki dla dzieci, przedmioty pamiątkowe, albumy przedstawiające sztukę ludową, unikalne przedmioty ręcznej roboty.
Czekał też na gości słodki poczęstunek – słynny „mazurek”, zaś na pamiątkę chętni mogli wziąć broszurę zawierającą turystyczną informację o Polsce, przepisy na tradycyjne dania kuchni polskiej pt. „Smak Polski”, które przekazali dla widzów nasi stali partnerzy - Polska organizacja turystyczna w Moskwie, także katalogi z 10. Festiwalu Wisła w Moskwie - prezenty z Centrum Producenckiego „Kinofest” w Moskwie.
Uroczyste otwarcie Festiwalu uświetnił niezwykły program artystyczny klubu tańca historycznego „Amjen” (kierownik Andrzej Caplin). Artyści wykonali wówczas w strojach historycznych polskie tańce - słynny Polonez oraz Krakowiak.
W programie artystycznym, przygotowanym przez młodzieżowy studencki zespół taneczny z uczelni medycznej, usłyszeliśmy bardzo popularną piosenkę „Ona tańczy dla mnie” w wykonaniu Artura Samigułowa. Młodzi artyści zostali entuzjastycznie powitani przez widzów.
W trakcie festiwalu w pięknym Foyer kinocentrum „Sinema5” odbyła się prezentacja Master-Class klubu tańców historycznych „Amjen”. Atrakcja zgromadziła wielu zainteresowanych: tańczyli nie tylko uczestnicy klubu, lecz i chętni gości.
Wielu widzów wyraziło swoje podziękowania organizatorom, wpisując się do relacji. Festywal filmów polskich „Wisła” dostarczył uczestnikom wielu pozytywnych wrażeń.
Składamy serdeczne podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji Festiwalu filmów polskich „Wisła” w Orenburgu:
w szczególności zaś Pani Małgorzacie Szlagowskiej-Skulskiej - Dyrektorowi Festiwalu „Wisła”oraz koordynatorowi programu pani Elenie Tworkowskiej;
-Dyrektorowi Kina „Sinema5” w Orenburgu Halinie Jurinej;
-Dyrektorowi handlowemu ZAO Kompania „Gulliwer” w Orenburgu Oksanie Taisowej;
-Dyrektorowi Centrum Producenckie „Kinofest” w Moskwie Sergiuszowi Braginowi, koordynatorom Irinie Korczaginej i Julii Tarnowskiej;
-Dyrektorowi Polskiej organizacji turystycznej w Moskwie Magdalenie Krucz;
-Dyrektorowi OOO „Telekompania „RIAD” w Orenburgu Władysławowi Letunowi;
-Dyrektorowi Kompanii reklamowej „Media-taim” w Orenburgu Oldze Tkaczenko;
- Redaktorowi Głównemu pisma „Antenna-telesemja” w Orenburgu Tatianie Sawenej;
- Elenie Wdowkinej, Halinie Wasiljewej, Darie Dawydowej, Anastazji Kisurinej, Annie Czernyszewej, Antonowi Winogradowowi Elenie Terentjewej, Elenie Kolotwinej, Irinie Kupyrewej, Saulie Bekbergenowej, Irinie Rebrikowej, Darie Bacharewej.
Wanda Seliwanowska,
Prezes Regionalnej organizacji społecznej Obwodu Orenburskiego-
Polskie kulturalno-oświatowe centrum „Czerwone Maki”
Zaduszkowa wyprawa do miejsc pamięci
Przy Pomniku zmarłym polskich żołnierzom gen. Władysława Andersa na starym miejscowym cmentarzu we wsi Kołtubanowka
4 listopada jak co roku z inicjatywy orenburskiej regionalnej organizacji społecznej Polskiego Kulturalno-Oświatowego Centrum „Czerwone Maki” grupa Polaków i Rosjan udała się do rejonu buzułuckiego by oddać hołd polskim żołnierzom armii gen. Władysława Andersa, zmarłym i pochowanym tam w latach 1941-1942.
Uczestnicy tej sentymentalnej, pełnej zadumy wyprawy złożyli na starym cmentarzu we wsi Kołtubanowka biało-czerwone goździki przed pomnikiem polskim żołnierzom, którzy zmarli w miejscowym szpitalu. Na grobach zapalono znicze.
Hołd zmarłym polskim żołnierzom generała Andersa na starym cmentarzu we wsi Kołtubanowka
Pamięć zmarłych uczczono minutą ciszy.
Godziki ku czszi połeglym przy Pomniku 13 zmarlym polskim żołnierzom generała Andersa na starym cmentarzu we wsi Kołtubanowka
W imieniu Centrum „Czerwone Maki” przewodnicząca Wanda Seliwanowska ufundowała piękny kosz z kwiatami w polskich barwach narodowych. Podkreśliła, że na Ziemi Buzułuckiej narodziła się Polska Armia generała Andersa, która podobnie jak Armia Czerwona wniosła ważny wkład w rozgromienie wspólnego wroga, faszyzmu. Odczytała nazwiska trzynastu polskich żołnierzy, zmarłych w miejscowym szpitalu nr 3319 z powodu ciężkich chorób i zimna i spoczywających w Kołtubanowce.
Jednym z trzynastu pochowanych tutaj żołnierzy był Bronisław Wiącek. Rodzina przez wiele lat nie miała żadnych wiadomości o Bronisławie, ale ostatnie lata pozwoliły powoli odkryć tajemnicę jego życia i śmierci. Po wybuchu II wojny światowej Bronisław został aresztowany i zesłany do obozu pracy w okręgu dniepropietrowskim. Od czerwca 1940 roku przebywał w Północnym Obozie Kolejowym Siewżełdorłag. W lipcu 1941 roku został przeniesiony pierwszym transportem jeńców do obozu w Juży. Dnia 3 września 1941 r. na stacji Tatiszczewo został zwolniony do formującej się Armii Andersa. Przebywał w obozie wojskowym w Kołtubance, gdzie trafił do szpitala i zmarł 6 lutego 1942 roku. Został pochowany na miejscowym cmentarzu.
Buzułuk
Kolejnym punktem naszej wyprawy był Buzułuk - jedno z ważnych miejsc w historii Polski. W 1941 roku miejscowość ta była dla Polaków w Rosji symbolem Polski, miejscem, do którego każdy pragnął dostać się za wszelką cenę.
Buzułuk. Przy budynku byłego Sztabu i Dowodztwa Armii Polskiej gen. W. Andersa
Jesienią 1941 roku Polaków rozlokowano w koszarach przy ul. 1 Maja 3, w domach prywatnych w ścisłym centrum miasta, a także w jedynym hotelu w mieście przy ul. Gorkiego 48. Dowództwo od września 1941 roku do stycznia 1942 roku mieściło się w pięknym białym domu z kolumnami przy głównym wejściu na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Krasnoarmiejskiej. Na tych budynkach w 2003 roku zostały umieszczone pamiątkowe tablice w języku rosyjskim i polskim.
Przy tablicy pamiątkowej na budynku Sztabu i Dowodztwa Armii Polskiej gen. W. Andersa
Nieco dalej, przy Komsomolskiej 65, w latach 1941-1942 mieszkał generał Anders, a po wymarszu polskich jednostek przebywał Ludvík Svoboda, dowódca 1. Czechosłowackiej Samodzielnej Brygady.
Przy Komsomolskiej 65 w Buzułuku, gdzie w latach 1941-1942 mieszkał generał Anders
W Muzeum Krajoznawczym w Buzułuku wszyscy uczestnicy wyprawy mogli obejrzeć stałą ekspozycję, odtwarzającą warunki, w jakich żyli i szkolili się żołnierze Andersa.
Fragment stałej ekspozycji w Buzułukskim Muzeum Krajoznawczym
Przed pomnikiem na zbiorowej mogile żołnierzy polskich na starym cmentarzu w Buzułuku uczestnicy wyprawy złożyli kosz kwiatów, białe i czerwone goździki, i zapalili znicze, symbol wiecznej pamięci o tych, którzy zostali na tej ziemi…
Przy Pomniku polskim oficerom i zolnierzom w Buzułuku
Na pomniku widnieje sześć nazwisk, które udało się ocalić od zapomnienia. Wszystkie one zostały odczytane: ppłk Wiesław Powierża (lat 33), chor. Stanisław Brzozowski (lat 45), plut. Jakub Miliżarek (lat 46)...
W ten dzień oddaliśmy hołd pamięci zmarłym dla których nasza ziemia na zawsze stała się miejscem spoczynku.
Wanda Seliwanowska,
prezes Regionalnej organizacji społecznej obwodu orenburskiego
Polskiego Kulturalno-Oświatowego Centrum „Czerwone Maki”