2/2003 (22): Głos z Polski na temat wojny z Irakiem

Ostatnie miesiące upłynęły nam na oglądaniu czasem drastycznych scen z Iraku. Jakie było stanowisko społeczeństwa w Polsce? Czym kierowały się nasze władze? Czy jesteśmy w gronie wielkich wygranych, czy przegranych? Czy Polska słusznie zrobiła, że zaangażowała się w ten konflikt zbrojny?

Na to pytanie można łatwiej odpowiedzieć teraz, kiedy ustały już strzały karabinów. W kraju u steru rządów znajduje się obecnie lewica i to ona głównie popierała ową wojnę. Przeciwników, jak łatwo się domyśleć można szukać po prawej stronie sceny politycznej. Taka jest natura opozycji, jej zadaniem jest krytyka rządzących.

Jeżeli chodzi o oddźwięk społeczny to już na początku marca, kiedy pojawiła się realna groźba ataku na Irak społeczeństwo polskie wyrażało się dosyć negatywnie o ewentualnej agresji na ten kraj.

Sceptycyzm i wielkie niezadowolenie nasiliły się, kiedy to 17 marca 2003 r. Prezydent i Rząd Polski wyrazili zgodę na ewentualne użycie Polskich Sił Zbrojnych w Iraku. Udział Polskich Sił Zbrojnych był i tak raczej symboliczny i jak wyliczyli specjaliści nie stanowił nawet 1% ogólnej siły sprzymierzonych, a zaledwie 5 promili. Bardziej liczyło się poparcie polityczne udzielone przez nasz kraj koalicji antyirackiej, a właściwie Amerykanom,którzy wygrali przetarg na sprzedaż myśliwców i zobowiązały się do zainwestowania w Polską gospodarkę kilkunastu miliardów dolarów. Jest to znaczący argument tłumaczący polskie poparcie, chociażby z uwagi na słabą gospodarkę, czy kryzys finansów publicznych. Tym bardziej, że po poparciu politycznym offset amerykański wzrósł, a dzięki wojnie w Iraku Polska jak za dawnych lat zaistniała na arenie międzynarodowej. I to moim zdaniem raczej pozytywnie, dlatego że przyczyniła się do obalenia dyktatury. Sama zaś akcja zbrojna nie była skierowana przeciwko Narodowi Irackiemu, a przeciwko krwawej dyktaturze jednego człowieka.

Powiem szczerze, że spodziewałem się takiego rozwoju wypadków i nie dziwią mnie teraz opinie, że jednym z krajów odbudowujących po wojnie Irak, po USA Wielkiej Brytanii i Australii będzie w pierwszej kolejności Polska. Wiąże się to z różnymi kontraktami polskich firm i znowu zastrzykiem finansowym dla naszej gospodarki.

Teraz też istnieje realna szansa na spłatę irackich długów zaciągniętych wobec naszego państwa jeszcze przed konfliktem zbrojnym . Tym bardziej że część Iraku ma zostać oddana pod polską administrację, której zadaniem jest przygotowanie przyszłych struktur demokratycznych w tym kraju. Innymi słowy kraj na tym zyskuje i zyskuje gospodarka. Skoro więc jest to korzystne dla naszego państwa, więc można powiedzieć, że jednak jesteśmy wygranymi. A ile wygraliśmy – to okaże się w najbliższych latach.

Łukasz LEOŃCZYK,
student III roku na Wydziale
Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego


< powrót

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022


Redakcja strony: dr hab Sergiusz Leończyk, dr Artiom Czernyszew

"Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów".
Skontaktuj się z nami
Kliknij aby przeładować
Wymagane jest wypełnienie wszystkich pól oznaczonych gwiazdką *.

Organizacje