2/2004 (26): Królewna słowiańskiego filmu – kibitką na Sybir/ Королева славянского кино –Кибиткой в Сибирь.Wywiad z Beatą Tyszkiewicz/ Наше интервью c Беатой Тышкевич

KRÓLEWNA SŁOWIAŃSKIEGO FILMU - Kibitką na Sybir

Wywiad z Beatą Tyszkiewicz

Pani Beato, w tym roku wydała Pani swoją autobiograficzną książkę pt. Nie wszystko na sprzedaż, w której Pani ciepło wspomina swoich rosyjskich przyjaciół. Pani pisze:„Przy każdym nowym filmie w obcym kraju gram w innym języku, z ludźmi, których nie znam, gdzie wszystko jest nowe, odczuwam rodzaj emocji, oczekiwania, jak to będzie? Jedynie do Związku Radzieckiego jechałem bez rozterek i obaw. Nasza pani Beata-mówili o mnie”.

B.T. Owszem, w Rosji jestem bardzo lubiana, zresztą ta adoracja miała swoje źródło między innym w tym, że w Związku Radzieckim przez długi czas nie wyświetlano filmów zachodnich a polskie kino było bardziej zachodnie, bo Polska używając słów Iosifa Brodskiego, stała się dla Rosjan oknem na Europę i na świat. W ogóle jesteśmy bliscy, jeżeli chodzi o uczucia, poczucie humoru i bardzo ubolewam nad obecnym stanem naszych kontaktów kulturalnych. Mamy teraz zupełnie odwrotną sytuację, poprzednio mieliśmy prawie co miesiąc tydzień kina radzieckiego, natomiast teraz nic nie wiemy co się dzieje w kinie i w ogóle kulturze rosyjskiej, ale jeżeli coś pokazują w telewizji z kina rosyjskiego, to naprawdę mogę Pana zapewnić oglądamy to z zapartym tchem. Bo kino rosyjskie to coś innego niż kino na Zachodzie. Na przykład u Bondarczuka w “Wojnie i pokoju” jest tak, że każdy listek na gałęzi szeleści, każdy szczegół jest ujęty. Anglikom to nie potrzebne, im odpowiadają skróty. Nie wiedziałam jak wystawił Wajda “Biesy” w Moskwie, napewno inaczej niż reżyser rosyjski, bo wiedziałem jego “Biesy”w Krakowie – to sztuka wyreżeserowana dla zachodniego widza.

A jeżeli chodzi o Pani filmy pokazywane w Rosji, to przecież te filmy były z podkładem głosowym, ja na przykład uważam, ten podkład za bardzo udany.

B.T. Ja też tak uważam. Zreszta głos podkładała ta sama aktorka. Wielu osób miało wrażenie, że mówię to ja.

Ale w Polsce bardzo rzadko używa się podkładu. Często filmy są z napisami, lub je czyta lektor. Nas to przeraża.

B.T. My to chyba lubimy.. W Niemczech i Rosji często filmy są dubbingowane. Rozumiem, że to dobry rynek pracy dla aktorów. Ja jednak wolałabym oglądać Felliniego słysząc oryginalny język włoski. Tak samo z tłumaczeniem, nie znam tak dobrze rosyjski żeby swobodnie czytać po rosyjsku, ale rozumiem, że trudno będzie przetłumaczyć na polski Majakowskiego czy Achmatową, a na rosyjski Leśmiana.

Czy ma Pani obecnie propozycje ze strony rosyjskich reżyserów?

B.T. Tak, ale jestem bardzo zajęta. Miałam propozycję od jednego narodowego reżysera – ale chyba zabrakło mu pieniędzy na realizację. I jest tak, że w Rosji film kręcą długo, uważając że im dłużej będziemy kręcili – tym więcej dostaniemy pieniędzy. W Niemczech już pół roku przed rozpoczęciem pracy wiem kiedy, o której godzinie będę pracować. W ogóle chciałabym napisać następną książkę o tym, jak to się odbywa. Bo widzimy jak to pięknie wygląda w kinie, ale nie widać ile stoi za tym pracy. Tak samo jest chyba z waszym czasopismem-ładnie wygląda, ale ile kryje się za tym pracy i chyba nie przespanych nocy, poszukiwania zdjęć w tym szczególnie tych rzadkich-archiwalnych.

Właśnie jeżeli chodzi o Pani książkę, czy Pani zamierza ją wydać po rosyjsku ?

B.T. Tak, chciałabym to zrobić i już przygotowuję tekst do rosyjskiego wydania z powiększoną częścią moich kontaktów rosyjskich.. Proponują mi wydanie na Ukrainie po ukraińsku. Jeżeli chodzi o rosyjski - mam znajomą tłumaczkę, która by się tego podjęła. Ale żeby to było wszystko uzgodnione, bo niestety w Rosji z prawami autorskimi nie jest na razie dobrze. Chciałabym również by moja książka była wydana podobnie jak to wydanie polskie, nie chciałabym żeby to było wydane byle jak, na makulaturze. Chociaż jest takie czasopismo rosyjskie jak “Karawan istorii”, wydane na wysokim poziomie edytorskim i pięknym papierze. Widzę, że wasze pismo, też jest dobrze wydane(wertuje karki). O mój ulubiony Kiesza Smoktunowski!

Smoktunowski, który ma także polskie korzenia pochodzi z Syberii i część jego rodziny mieszka w Abakanie.

B.T. Kiesza Smoktunowski, ten największy z wielkich. Był bardzo szarmancki, kiedyś wszedł mając na głowie dużą czapę futrzaną – byłam zachwycona. Powiedział – masz ją i dał mi w prezencie. Mam wszystkie nagrania jego filmów i spektakli (prosiłam znajomych w Moskwie żeby to nagrali – to było już po jego śmierci). I ten jego uśmiech, aktor-anioł!

Jak mówią po rosyjsku – miał charyzmę.

B.T. Po polsku też tak się mówi, ale miał coś więcej, bo kiedy grał – to cały się rozświetlał się. Jeżeli chodzi o mnie, to cenił mnie chyba więcej niż ja jestem tego warta. Kiesza wspominał, że gdy po raz pierwszy zjawiłam się w Moskwie, w teatrze na jego przedstawieniu, a on dowiedział się, że jestem na widowni, mimo że nie znaliśmy się wcześniej, poczuł, że serce z emocji mu się ścisnęło.

Przeczytałem, że Pani była na Syberii.

B.T. Tak, najdalej to byłam w Nowosybirsku. Zapraszali mnie do Jakucji, ale coś tam nie wyszło. Powiedziałam zresztą, że chcę chociaż z dziesięć kilometrów przed miastem przejechać się kibitką jako zesłańcy.

Wiem, że Pani była na granicy Europy i Azji (Syberii) w Orenburgu na zaproszenie miejscowej organizacji polonijnej “Czerwone Maki”.

B.T. Tak, byłam na tej granicy. Powiedzieli - tam już Azja, ale po obu stronach taki sam step i te małe krzaczki-drzewka. Byłam tam bardzo mile przyjęta przez panią Prezes Wandę Sieliwanowską.

Która jest obecna w każdym numerze naszego pisma i bardzo aktywnie działa.

B.T. Miła Pani i oczywiście z tym uporem bardzo dużo potrafi zrobić. Mam od nich bardzo miły adres, oprawiłam go – nazwano mnie “Królewna słowiańskiego filmu” – Carycą po rosyjsku. Tak, że Pan rozmawia nie z aktorką a z Carycą.

To w takim razie zapraszam Carycę na Syberię

B.T. Chętnie przyjadę, tylko z uprzedzeniem wcześniej. Mam nadzieję, że przyjadę ze swoją książką wydaną po rosyjsku i że kibitka też będzie. I może Pan być moim agentem na Syberii.

Rozmawiał Sergiusz Leończyk.

 

 

 

КОРОЛЕВА СЛАВЯНСКОГО КИНО – кибиткой в Сибирь

Интервью с Беатой Тышкевич

Пани Беата, в этом году Вы выпустили свою книгу с автобиографической повестью «Не все на продажу». В ней Вы тепло вспоминаете своих русских друзей и пишите: «Каждый новый фильм в чужой стране играю на другом языке, с людьми которых не знаю, где все новое. Всегда задаюсь вопросом- что будет? Единственное место, куда ездила без боязни и вопросов, – в Советский Союз. Наша пани Беата – так обо мне говорили».

Да, в России меня любят. Считаю, что эта любовь объясняется также и тем, что в Советском Союзе долгое время не показывали западных фильмов, и польское кино было самое западное на тот момент. Польша, как говорил Иосиф Бродский, стала для русских окном на запад. А вообще мы очень близки – наши предпочтения, чувство юмора.

Я очень переживаю, что в настоящее время состояние наших культурных связей явно недостаточное. Сейчас все наоборот. Раньше в Польше практически каждый месяц проходили недели советского кино, зато сейчас вообще не знаем, что нового в российском кино и культуре. Однако если что-либо показывают из русских фильмов, то могу заверить – смотрим это с затаенным дыханием. Русское кино абсолютно другое, в отличие от западного. Например, у Бондарчука в «Войне и мире» каждый листочек на ветке шелестит, каждая мелочь имеет свое значение. Англичанам необходимы сокращения.

Не смотрела, как поставил Вайда «Бесы» в Москве, скорее всего, абсолютно по-другому, чем это сделал бы русский режиссер. Смотрела «Бесы» Вайды в Кракове – эта пьеса поставлена для западного зрителя.

Перейдем к Вашим работам в кино. Зарубежные фильмы, которые показывают в России, это фильмы прежде всего дублированные. И я, например, считаю, что дубляж Вашего голоса осуществлен очень удачно.

Я тоже так считаю, тем более меня дублировала одна и та жа актриса, и многие говорили, будто им кажется, что это именно я говорю.

Но в Польше очень редко используется дубляж. Часто фильмы идут с надписями внизу кадра, либо текст читает один актер. Нас это удивляет.

Мы, наверное, это любим. А в Германии и в России действительно фильмы в основном дублируют. Понимаю, это хороший рабочий рынок для актеров. Однако я хотела бы слышать в фильмах, например, Феллини оригинальный итальянский. То же самое с переводами, – не знаю так хорошо русский, чтобы читать свободно. Но очевидно, что трудно перевести на польский Маяковского или Ахматову, а на русский Лесьмяна.

Поступают ли Вам предложения от российских режиссеров?

Да, но я очень занята. Было предложение от одного известного режиссера – но, вероятно, не хватило ему денег на реализацию. Кроме того, в России кино снимают долго, считая, что чем больше будем снимать, тем больше получим денег. В Германии уже за полгода до начала съемок знаю, когда, во сколько, и до которого времени буду работать. Вообще, хотела бы написать следующую книгу о том, как это происходит. Ведь мы видим, как все прекрасно выглядит в кино, и не знаем, сколько за этим стоит работы. Так, видимо, и с вашим журналом («Rodacy» – прим. авт.) – прекрасно выглядит, но сколько за этим труда и ночей без сна, поисков фотографий, особенно тех редких – архивных.

Не собираетесь ли Вы издать Вашу книгу «Не все на продажу» по-русски?

Да, хотела бы это сделать и уже подготавливаю текст для русского издания, с увеличенной частью о моих русских контактах. Предлагают мне издать мою книгу на Украине, на украинском. Что касается русского – у меня есть знакомая переводчица, которая могла бы это сделать. Но все это должно быть соответственно оговорено, ведь с авторскими правами в России еще не очень хорошо. Хотела бы еще, чтобы русское издание выглядело так же, как и польское. Не желала бы, чтобы эта книга была издана на какой-нибудь «макулатуре». Хотя есть у вас такой журнал как «Караван истории», издаваемый на высоком полиграфическом уровне и на прекрасной бумаге. Вижу, и ваш журнал прекрасно издан (листает страницы). О, мой любимый Кеша Смоктуновский!

Смоктуновский, который также имеет польские корни, родом из Сибири, и часть его семьи проживает в Абакане.

Кеша Смоктуновский – это величайший актер! Был очень галантен. Когда-то зашел в огромной меховой шапке. Я была в восторге. Он, заметив мой восторг, сказал: «Держи» и подарил ее мне. У меня есть все записи его фильмов и спектаклей (попросила знакомых в Москве после его смерти). А его улыбка! Актер-ангел!

Как теперь говорят в России – у него была харизма.

По-польски тоже так говорят, однако в нем было нечто большее. Когда он играл, то весь светился. Если говорить об отношении ко мне, то ценил меня, вероятно, больше, чем я того заслуживаю. Кеша вспоминал, что когда я впервые появилась в Москве, в театре во время его спектакля, а он узнал, что я в зале, хотя раньше меня не видел, то почувствовал, что сердце его переполнилось эмоциями.

Прочитал в Вашей книге, что Вы побывали и в Сибири.

Да, дальше всего была я в Новосибирске. Приглашали меня и в Якутию. Сказала им тогда, что хочу хотя бы с десяток километров до города проехать кибиткой, как ссыльные. Но что-то у них там не вышло

Знаю еще, что Вы были на границе Европы и Азии – в Оренбурге, по приглашению областной полонийной организации «Червонэ Маки».

Действительно, была я на этой границе. Сказали мне: там – Азия, но разницы никакой. По одной стороне степь и маленькие кустики-деревца, и по другой то же самое. Была там очень мило принята пани председателем Вандой Селивановской.

Она пишет в каждый номер нашего журнала. И вообще, является самым активным деятелем полонийного движения.

Очень приятная пани, и действительно благодаря своему пробивному характеру, способна многое реализовать. Получила от них памятный адрес, который оформила в рамку. Назвали меня в нем – «Королева славянского кино» – по-русски царицей! Так что Вы разговариваете не с актрисой, а с царицей! (Смеется)

Ну, в таком случае приглашаю царицу в Сибирь!

С удовольствием приеду, только сообщайте заранее. Надеюсь, что приеду со своей книгой, изданной по-русски. И, что кибитка все же будет. А Вы можете быть моим представителем в Сибири.

Спасибо!

Вел беседу Сергей ЛЕОНЧИК


< powrót

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022


Redakcja strony: dr hab Sergiusz Leończyk, dr Artiom Czernyszew

"Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów".
Skontaktuj się z nami
Kliknij aby przeładować
Wymagane jest wypełnienie wszystkich pól oznaczonych gwiazdką *.

Organizacje