1/2004 (25): Polska w Iraku

Minął rok od rozpoczęcia działań wojennych w Iraku. 20 marca 2003r. wojska amerykańskie wkroczyły do tego państwa by w ciągu kilkunastu dni obalić reżim Saddama Husajna. USA, jako powód wejścia do Iraku, podały posiadanie przez irackiego dyktatora broni chemicznej, łamanie przez niego praw człowieka i wspieranie międzynarodowego terroryzmu. Decyzja ta stała się na tyle kontrowersyjna, iż podzieliła poszczególne państwa na całym świecie. Również państwom europejskim nie udało się wypracować wspólnego stanowiska. Francja oraz Niemcy nie przyjęły argumentacji Amerykanów i ostro sprzeciwiły się ich interwencji, natomiast Hiszpania, kraje środkowej Europy, a także stały sojusznik Stanów Zjednoczonych – Wielka Brytania, udzieliły im swojego poparcia. Rząd polski także nie pozostał bierny wobec tej kwestii, uznał racje Amerykanów, a ponadto zadeklarował pomoc w odbudowie państwa. Mijający czas zmusza do refleksji i zadania pytań, które być może zawierają się w jednym zasadniczym: o co walczymy w Iraku?

Misja, którą wykonują nasi żołnierze ma charakter stabilizacyjny. Polskie wojsko uczestniczyło już w takich operacjach np. w Bośni i Hercegowinie i Kosowie, gdzie nasi oficerowie dowodzili międzynarodowymi dywizjami. Siły stabilizacyjne w Iraku mają zastąpić struktury władzy, które przestały funkcjonować i pomóc organizującym się strukturom władzy cywilnej. Podstawowym zajęciem tych sił jest tzw. „demonstrowanie obecności zbrojnej” – czyli patrolowanie, kontrolowanie terenu i zapewnianie bezpieczeństwa. Zadaniem żołnierzy będzie też rozbrajanie miejscowej ludności, w miarę możliwości rozminowanie terenu, aresztowanie ukrywających się członków saddamowskiego reżimu, rozpraszanie zamieszek. Nasze siły dostarczają także pomocy humanitarnej i pomagają w odtworzeniu infrastruktury technicznej. Oprócz wojskowego, do Iraku pojechał także personel cywilny, który będzie spełniał zadania transportowe, inżynieryjne, sanitarno-epidemiologiczne. Kraj podzielony jest obecnie na 3 strefy: amerykańską, brytyjską oraz polską, w skład której wchodzą żołnierze z państw deklarujących pomoc w odbudowie Iraku (m. in. Bułgaria, Fidżi, kraje nadbałtyckie, Mongolia, Hiszpania, Ukraina, Węgry). Polska, którą reprezentował dowódca strefy gen. Tyszkiewicz, przejęła oficjalnie odpowiedzialność za swoją strefę 1 września 2003r. Liczebność polskich żołnierzy ocenia się na około 2500 ludzi.  Do dziś dwóch z nich straciło życie: jeden wskutek ataku band zwolenników dawnego reżimu, natomiast śmierć drugiego była wynikiem nieszczęśliwego wypadku podczas czyszczenia broni. W Iraku jest też obecna doborowa polska jednostka GROM, będąca w czołówce oddziałów specjalnych, która wykonuje niebezpieczne operacje polegające na zajmowaniu strategicznie ważnych punktów, ochronie polskich przedstawicieli oraz aresztowaniu, a w razie potrzeby eliminacji terrorystów.

Tyle jeśli chodzi o fakty. Wokół obecności Polaków narosło wiele kontrowersji. Podczas gdy Stany Zjednoczone uważają nas za swego ważnego sojusznika, państwa zwykle nadające ton europejskiej polityce zagranicznej – Niemcy i Francja - krytykują Polaków, porównując siły stabilizacyjne do okupantów. Sytuacja ta rzuca także cień na moment wejścia Polski do Unii Europejskiej, co nastąpi 1 maja. W naszym kraju, co jest rzadkością, panuje jednak konsensus między rządem, a większością parlamentarnej opozycji, co do słuszności podjętej decyzji. Wśród argumentów „za” na plan pierwszy wysuwa się walka z terroryzmem oraz fundamentalizmem islamskim. Należy zwrócić uwagę, iż dzisiaj, po wydarzeniach 11 września i 11 marca, każde państwo jest narażone na atak ze strony terrorystów. Dotyczy to również tych krajów, które nie uczestniczą w działaniach w Iraku (np. we Francji mniejszość arabska niejednokrotnie była przyczyną społecznych niepokojów). Celem walki fundamentalistów jest przy tym „nawrócenie wszystkich niewiernych” na islam, używając do tego choćby najbardziej drastycznych metod. Irak za rządów Husajna był zaliczany do krajów czynnie wspierających międzynarodowy terroryzm. Przeciwnicy interwencji twierdzą, że nie odnaleziono broni chemicznej, którą Saddam rzekomo posiadał. Przed rozpoczęciem wojny Organizacja Narodów Zjednoczonych niejednokrotnie wysyłała swych specjalistów w celu sprawdzenia tych informacji. Czy Saddam miał coś do ukrycia, gdy utrudniał ONZ-skim inspektorom ich kontrole? Czy bez powodu narażałby siebie na interwencję zbrojną? Możliwe, że siły stabilizacyjne nie znajdą broni chemicznej, trzeba wszakże pamiętać, że jej specyfika pozwala na szybkie zdemontowanie i ukrycie, przeciwnie niż ma to miejsce w przypadku np. broni atomowej. Nie można zbagatelizować faktu, że iracki dyktator już zdołał użyć zakazanej mu broni, powodując hekatomby wśród mniejszości kurdyjskiej, której masowe groby odkrywane są do dzisiaj. Przeciwnicy interwencji uważają, że obecność Polaków ma charakter okupacyjny i dodają wszystkie negatywne wnioski idące za tym określeniem. Niezbędną w tym miejscu wydaje się korekta: Polacy mają do wykonania w Iraku misję, którą jest przywrócenie wolności irackiemu narodowi obalając Husajna i budowanie demokracji oraz instytucji, na których się ona opiera. Władza w tym państwie zawsze należała do Irakijczyków i zostanie im przekazana, w momencie gdy zażegnane zostanie niebezpieczeństwo powstania chaosu w kraju. Krytykujący, szczególnie zagraniczni obserwatorzy, powinni mieć też na względzie historię naszego kraju, którego obywatele poprzez gotowość walki na wielu frontach, zawsze odznaczali się poświęceniem i wspieraniem innych krajów w ich dążeniach do wybicia się na niepodległość. Do dziś, po II wojnie światowej, ponad 39 tyś. polskich żołnierzy brało udział w ponad 50 pokojowych i humanitarnych misjach ustanowionych oraz organizowanych przez różne organizacje, głównie ONZ. W dyskusji zwolenników i przeciwników interwencji pojawiają się głosy zarzucające siłom koalicji antyhusajnowskiej, w tym głównie Amerykanom, że głównym motywem jej działań są finansowe korzyści oraz zdominowanie kraju bogatego w ropę naftową. Prawdą jest, iż wojna ma zawsze pobudzający wpływ na gospodarkę dając impuls do rozwoju wielu jej gałęziom, powiększa zatrudnienie. Jednocześnie do Iraku „pompuje się” ogromne nakłady sił i pieniędzy, aby zaspokoić podstawowe potrzeby egzystencjalne jego mieszkańców, zorganizować pracę. Bilans zysków i strat będzie możliwy dopiero po kilku latach.

Polska misja w Iraku niesie za sobą wiele ryzyka. Istnieje opinia, że państwom arabskim nie da się „zaszczepić” systemu demokratycznego. Smutnym jest, iż w każdym z nich funkcjonuje swoisty autorytaryzm, który hamuje istotne przemiany technologiczne, ekonomiczne i kulturowe i w konsekwencji każe je postrzegać jako zacofane. Dyktatura Husajna była skrajnym przykładem reżimu, gdzie łamano prawa człowieka, narzucano arbitralne rządy, mordowano za inne poglądy. Przed polskimi siłami stabilizacyjnymi stoi więc historyczny cel odbudowy irackiego państwa w duchu demokracji, która nie powinna być postrzegana jako ustrój narzucony przez „silniejszego”, lecz jest koniecznym wyborem. Nie będzie to łatwe tym bardziej, że Irak dopiero się odradza, a jest obecnie areną walk i niepokojów, które sieją zwolennicy dawnego reżimu i terroryści przybyli z zagranicy. Zależy im na destrukcji i zniweczeniu planów odbudowy tego państwa, ponieważ tylko stary porządek gwarantuje im odzyskanie wpływów. Należy też pamiętać, że każdym przemianom najpierw towarzyszy entuzjazm, który, z braku pozytywnych rezultatów, łatwo przeradza się we frustrację i przekonanie, że „wcześniej było lepiej”. Utworzenie strefy pod polskim dowództwem jest wyrazem zaufania dla kraju, który w przeszłości nie wahał się stawać w słusznej sprawie, ilekroć chodziło o najważniejsze wartości – wolność i niepodległość.

Tomasz Biegański
student V roku stacjonarnych studiów prawa
Uniwersytetu Szczecińskiego


< powrót

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2022


Redakcja strony: dr hab Sergiusz Leończyk, dr Artiom Czernyszew

"Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów".
Skontaktuj się z nami
Kliknij aby przeładować
Wymagane jest wypełnienie wszystkich pól oznaczonych gwiazdką *.

Organizacje