Powiadają, że w muzyce można się zapomnieć i zatracić, że muzyka jest tym rodzajem ciszy, który oczyszcza i czyni ze słuchającego harmonijną cząstkę wszechświata. To pozytywne zapomnienie nie pozbawia przynależności jednostki do wspólnoty narodowej, sublimuje jednak najwyższe wartości, pogrążając w mroku nacjonalistyczną megalomanię czy zaściankowość.
Festiwal „Polska Jesień w Jekaterynburgu” stał się już nieodłącznym elementem wydarzeń kulturalnych stolicy Uralu. Stowarzyszenie polonijne «Polaros» przy współudziale Ministerstwa Kultury Okręgu Swierdłowskiego 19 listopada b.r. miało przyjemność i zaszczyt uraczyć przybyłych gości kolażem polskiej muzyki klasycznej, narodowej i rozrywkowej. Na scenie Państwowej Filharmonii Dziecięcej zabrzmiały utwory Chopina, Moniuszki, Wieniawskiego i Lutosławskiego, ale nie tylko. Nie byłoby mowy o prawdziwym przenikaniu kultur, o żywym odbiorze swoistych znamion polskości, gdyby nie wkład rosyjskich artystów w tworzywo lechickich dzieł. Tymczasem słuchacze mieli możność wysłuchania m.in. Fantazji Natalii Iwanczuk na temat jednej z pieśni polskiego folkloru p.t. „Czerwony pas”, piosenek autorstwa Mariny Łukas do słów poezji Marii Konopnickiej czy rosyjskich wykonań utworów Gorana Bregovicia i Kayah. Jedynie bisy trudno było na wykonawcach wymóc, gdyż z podziwu godną skromnością prędko znikali ze sceny, ustępując pola kolejnym muzykom. Aby choć namiastkę panującej atmosfery zabrać ze sobą do domu można było nabyć w antrakcie płytę zespołu «Kat-trio», który zachwycającym wykonaniem utworów Chopina, Dworzaka i Swiridowa zakończył część pierwszą. W rzeczy samej chętnych było więcej niźli to artyści przewidzieli.
Koncert okazał się ucztą nie tylko dla ucha, towarzyszyły mu obraz i dźwięk. Oprócz utworów muzycznych i pokazu ludowych tańców polskich, swą kolekcję z motywami polskiego stroju narodowego zaprezentowała laureatka Międzynarodowego Festiwalu Mody, Helena Gołowina, a także pojawiły się obrazy, na których widz mógł dostrzec lechicki krajobraz ze słonecznikiem czy chatką w tle.
4 tysięcy km od Polski, wśród ludzi różnych narodowości (bo nie tylko Rosjan) możność wsłuchania się w dźwięki polskiej muzyki zdaje się być niepojętym i zadziwiającym fenomenem, a jednak. Na koncercie „Polska Jesień” było jasno i dźwięcznie – tak można by powiedzieć, posługując się impresjonistycznym światem odczuć. Zasłużeni rosyjscy artyści wraz z uczniami znakomitych szkół muzycznych Jekaterynburga pokazali, że wysoka kultura umożliwia porozumienie i wzajemne wzbogacanie się różnych kultur – różnych światów, stwarzając przy tym przestrzeń harmonii i piękna, które tak trudno dostrzec we współczesnym świecie.
Eliza Waluś