— Wydalenie ambasadora to jest bardzo zdecydowane działanie, można powiedzieć ostateczne, bo oznaczające zerwanie stosunków dyplomatycznych — skomentował Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych. Stwierdził, że wydalenie ambasadora Siergieja Andriejewa sprawiłoby, że do kraju musiałby także wrócić ambasador Polski w Moskwie. — Proszę pamiętać, że my mamy całkiem sporą Polonię w Rosji i nie możemy w efekcie zerwania tych kontaktów zostawić tej Polonii bez jakiejkolwiek opieki — wyjaśnił gość programu „Newsroom” WP, wskazując na różnice między Polską a Litwą w tym aspekcie. Polityk odniósł się też do rozmowy z ambasadorem Rosji, która odbyła się w MSZ pod koniec marca. — Natura tego rodzaju wizyt sprawia, że one mają szczególny charakter. Z reguły my przekazujemy swoje wątpliwości, zastrzeżenia, a pan ambasador przyjmuje nasze zdanie i deklaruje przekazanie go do swojej stolicy — wytłumaczył Wawrzyk.