Dożynki to uroczyste święto, które jest związane z ziemią i jej plonami. Obchody tego wydarzenia przypadają na okres, gdy opustoszały już pola i praca na nich się skończyła. Jest to oczywiście pora pełna radości z dobrze wykonanej pracy i urodzajnego zbioru.
Wytchnienie
Praca w gospodarstwach rolnych, tak naprawdę nigdy się nie kończy, lecz koniec żniw daje pewnego rodzaju wytchnienie. Gdy zebrane zboże leży już bezpiecznie w stodołach, chłopi i ich rodziny mają wyjątkową okazję do świętowania.
Zakończenie zbiorów celebrowano od niepamiętnych czasów. Gdy ludzie nauczyli się uprawiać ziemię, udane żniwa były wielkim wydarzeniem. Słabe zbiory oznaczały nie tylko brak dochodów i mogły skazać całe rodziny na głód podczas nadchodzącej zimy. Nie dziwi więc fakt, że w chwili gdy spichlerze wypełniły się jedzeniem, dawni mieszkańcy wsi wyrażali swoją radość przez urządzanie sobie zabaw i wszelkiego rodzaju ceremonii mających podziękować Bożej Opatrzności za łaski związane ze żniwami.
U pierwszych Słowian
Pierwsi Słowianie traktowali pory roku jak boskie istoty. Według ich wierzeń, odchodzące lato pozostawiało dla ludzi swoje dary. Były to zboża, owoce z sadów, zwierzęta w lasach i ryby w rzekach. Dlatego też słowiańskie ceremonie związane z końcem lata przewidywały podziękowania dla różnych bóstw, które błogosławiły ludność słowiańską w pokarm na okres zimy. Zwyczaje słowiańskie polegały przede wszystkim na dzieleniu się z bogami tym wszystkim, co było zebrane z polnej niwy. Dlatego też w podskokach i śpiewach, ochoczo zanoszono bogom to, co pierwsze było zżęte z pola.
Święta plonów
Święto plonów czyli po prostu „spasy”, to ceremonia związana z takim okresem, w którym część zbóż zebrano do stodół, a część jeszcze była na polach. Najwcześniej przygotowywano tak zwane „spasy” miodowe. Wówczas to zbierano z pasiek miód, który był przez pszczoły wytworzony w okresie lata i pierwszą jego łyżkę wylewano na szczęście wokół najstarszego ula. Zwyczaj ten zapewniał dobre zbiory miodu w roku następnym. Z okazji „spasów” zapraszano także gości do domów i częstowano panie wypiekami na miodzie, a panów miodami pitnymi. W tym czasie powstawały przeróżne produkty pszczele, takie jak woski i maści lecznicze.
Spasy jabłkowe
Podczas „spasów” jabłkowych święcono wszelkie owoce, takie jak popularne gruszki, śliwki i przede wszystkim jabłka. Za czasów słowiańskich składano bogom najdorodniejsze owoce spalając je na ołtarzach dziękczynnych. Natomiast w czasach chrześcijańskich, kapłan święcił owoce, aby spożyli je ludzie z danej wioski na szczęście i na zdrowie. Także zbiory owoców leśnych dobiegały końca. Suszono wówczas grzyby i szykowano przetwory z jagód i jeżyn.
Spasy zbożowe
To właśnie one oznaczały koniec wszelkich zbiorów. W tym czasie, który nazywano też „spasówką chlebną” objadano się kołaczami i innymi wypiekami powstałymi z dopiero co zebranego ziarna. Uważano bowiem wtedy, że świeże ziarno, z którego wypieka się pieczywo, zapewni ludziom zdrowie i wszelkie błogosławieństwo niebios. Od tych „spasów” uważano chleb za święty, bo on jest wynikiem błogosławieństwa Boga.
Święto Leszego
W niektórych częściach Europy, w tym samym czasie obchodzono święto Leszego, c.zyli bóstwa lasu. Było to święto, które celebrowali młodzi ludzie. Spotykali się wówczas oni w leśnych ostępach, by bawić się przez całą noc pijąc młode wino, śpiewając i jedząc świeży chleb.
Dla Światowida
W czasach słowiańskich głównym bogiem, któremu dziękowano za urodzaj i powodzenie w zbiorach był Światowid. Na kilka dni przed rozpoczęciem obrzędów dożynkowych, stawiano przed jego posągiem napełniony po brzegi kielich. W jego wnętrzu był sfermentowany miód. Jeżeli w ciągu kilku dni napoju w kielichu ubyło, była to zła wróżba, dotycząca przyszłorocznych zbiorów. Jeśli zaś poziom miodu utrzymał się, wówczas to rozpoczynano uroczystą zabawę.
Święto plonów w Polsce
Święto to ma bardzo długą i bogatą historię. Ważnym elementem obchodów dożynkowych, było splatanie tak zwanego wieńca. Był on wyplatany z ostatnich łanów zboża, które zostawiano na polu. W wieniec wplatano owoce, kwiaty i inne dary ziemskiej niwy. Zdarzało się również, że wieniec przybierał formę korony, w którą wsadzano również domowe ptactwo, które po zakończeniu wszelkich dożynkowych ceremonii wypuszczano. Wieniec takowy, niesiony był przez pola aż do dworu właściciela ziemskiego, który przyjmował go, by w zamian obdarowywać chłopów kołaczem i solą. Po takowej ceremonii rozpoczynała się wspólna biesiada, w której brali udział wszyscy pracownicy ziemskiej niwy jak i gospodarze.
Ostatnia kępa
Na polu starym zwyczajem zostawiano wąski pas zboża po to, by ziemia nie zapomniała o swoich obowiązkach i zachowała ciągłość urodzaju. Zwyczaj ten w niektórych miejscach naszego kraju, nazywany był przepiórką. Bo tam właśnie gnieździł się ten rodzaj ptactwa. Z czasem chłopi oczywiście ci zamożniejsi, zaczęli obchodzić święto plonów we własnym gronie, pomijając ubogich mieszkańców wiosek. Był to pokaz dumy z bycia rolnikiem. Po wojnie, gdy terytorium kraju zmieniło strukturę, zaczęto organizować dożynki gminne, powiatowe, a często też i parafialne.
Ewa MICHAŁOWSKA-WALKIEWICZ