Ten dzień, poprzedza przyjście Wielkiego Postu. Czyli jest to ostatni moment, aby poswawolić sobie przy stole. Tradycje związane z tym dniem sięgają jeszcze do XVIII wieku, gdzie ucztowano wówczas i objadano się słodkimi smakołykami ponad miarę.
Kurczaki w panierach
Na stołach dawnej szlachty polskiej, spotkać można było w czasie Tłustego Czwartku, kurczaki w panierach ze smażoną słoniną, bażanta peklowanego masłem, zająca nadziewanego smażonymi warzywami i mnóstwo słodkich ciast, w których dominowały strucle drożdżowe, ciastka maślane, waniliowe ciasta makowe oraz ciasta z polewą czekoladową. W tym dniu ucztowano zarówno w gronie rodzinnym jak też i spraszano na takową biesiadę okolicznych sąsiadów, którzy często ze sobą przynosili swoje wypieki różnych ciast i ciasteczek.
Zwyczaje obrusowe
Ale nie tylko przywiązywano ważną rolę do tego, co spożywano w Tłusty Czwartek, ale ważnym było jak rozlokować gości przy stole, jaką serwetę rozciągnąć, gdy dominowali goście nieco starsi, a jaką gdy wśród gości przeważała młodzież. Taki obowiązek często spoczywał na ochmistrzyni, która sama zajmowała się takimi przygotowaniami, lub też ona zlecała takie zajęcie pokojowej. Atmosfera przy stole zależała od tego, jakim go przykryto obrusem, toteż aby nie wzbudzać niepotrzebnych dyskusji wśród mężczyzn o polityce lub polowaniach, nakrywano stół obrusem w kolorze ciemno niebieskim, który działał w sposób wyciszający na gości. Gdy zaś chciano podkreślić jak ważnymi dla domowników są zaproszeni goście, wówczas nakrywano stół obrusem w kolorze ekri, lub jasno żółtym.
Zaproszenie do uboższych gospodarzy
W domach gospodarzy uboższych, stawiano na stół kaszę jaglaną, lub krakowską suto okraszoną słoniną, obok niej ciasta drożdżowe i kruche z dużą ilością bakalii. W domach nieco uboższych gospodarzy nakrywano stół obrusem w kolorze białym, z dodatkami lekkiego brązu, by ożywić panującą przy stole atmosferę. Często podczas takiego ucztowania młodzi śpiewali skoczne piosenki, a przy wtórze akordeonu świętowano ostatni tydzień karnawału tańcem.
Haftowane serwetki
W bogatszych domach jak nakazywał stary zwyczaj, podawano jadła na specjalnych tacach, które były przyozdabiane małymi serwetkami koniecznie wyhaftowanymi, przez młodą pannę, która owe domostwo zamieszkiwała. Serweta ta była podawana tylko raz, gdyż brudziła się szybko od tłuszczu i gorącego mięsiwa. Niejednokrotnie zabawy i biesiady Tłusto Czwartkowe kończyły się kuligiem, na którego zakończenie podawano bigos koniecznie doprawiany kolendrą i pieprzem. Bigos naturalnie musiał być tłusty, z ogromną ilością wędzonej kiełbasy i smażonego mięsa.
W dzisiejszych czasach tradycja związana z Tłustym Czwartkiem nieco zubożała, a każdy, kto chce by jej stało się za dość zadowoli się tłustym pączkiem lub faworkiem.
Ewa MICHAŁOWSKA-WALKIEWICZ