Gdy wszyscy przeżywamy czas karnawału, lubimy się delektować wszelkimi tłustymi przysmakami. Do takich właśnie specjałów należą wszystkim znane faworki, zwyczajowo znane jako chrust. Z tymi właśnie smakołykami związane są różne śmieszne historie.
W Krakowie
W osiemnastym wieku w Krakowie znana była ciastkarnia Leona Gałki. On to w okresie karnawału piekł bardzo dużo ciast, ciastek, no i oczywiście smażył faworki. Gdy jego gośćmi byli młodzi ludzie, obdarowywał ich dużą ilością tych właśnie łakoci wierząc, że w ten sposób zachęci on kogoś z młodych ludzi do bycia cukiernikiem.
W Stawie Kunowskim
W tej niewielkiej miejscowości świętokrzyskiej w dziewiętnastym stuleciu, smażono faworki z dodatkiem mocnego piwa lub grogu. Z czasem zwyczaj ten przeszedł na pobliskie wioski, a faworki zyskały nazwę kunowskich. Po rozkoszowaniu się takowymi faworkami wszyscy urządzali sobie tańce, które najczęściej kończyły się nad ranem.
Faworki pani Bożenki
Na początku dwudziestego stulecia najlepszą kucharką w Brodach Iłżeckich była pani Bożenka. Jej to wypieki, do których należały także i faworki, znane były w pobliskich miejscowościach. To ona pierwsza wprowadziła zwyczaj posypywania faworków cukrem pudrem. Podczas zabaw karnawałowych organizowanych w Brodach Iłżeckich ich uczestnicy na wybrankę swojego serca zdmuchiwali dla żartów cukier puder z faworków.
Piekary Śląskie
W dziewiętnastym wieku w Piekarach Śląskich kobiety obdarowywały faworkami swoich umiłowanych panów. Pewnego razu rudowłosa pani Ewa podarowała faworki starszemu panu Ireneuszowi. Ten zamiast chociażby podziękować kobiecie, podarował te przysmaki przypadkowym przechodniom. W regionie Lublina, sąsiadki zawsze wieczorami zwoływały się na wspólne chrupanie faworków. Przy tym raczyły się one słodkim winem lub też grzanym piwem zaprawionym korzennymi goździkami.
W Poznaniu
W tym regionie jedzono faworki nie posypywane cukrem pudrem. Przed zjedzeniem maczano je zawsze w gorącym mleku lub też słodkiej czekoladzie podawanej na gorąco. Takie poczęstunki serwowano najczęściej grającym w karty, lub też starszym matronom wspominającym swoje młode lata.
W regionie Świętego Krzyża
Tutaj faworki od zawsze cieszyły się najlepszą sławą. Zjadano ich zawsze największe ilości i to nie tylko w czasie karnawału. Podawano je na stół posypane cukrem pudrem jak też i z konfiturami. Lubiły je zarówno dzieci jak też i starsi ludzie. Podawano je namiętnie graczom brydżowym jak też i snującym długie opowieści kobietom.
Ewa MICHAŁOWSKA-WALKIEWICZ