1/1997-2000 (1): Historia polskiej diaspory na Syberii (1997)

Pierwsi Polacy na południu Syberii pojawiły się jeszcze w XVII w. Wśród Kozaków, pierwszych kolonizatorów Syberii byli i przedstawiciele ''Służywoj Litwy'', a założycieliem grodu Krasny Jar, późniejszy Krasnojarsk, był Andrzej Dubieński.

Polacy żenili się z Rosjankami i miejscowymi dziewczętami i dliatego dzisiaj można spotkać typowo rosyjskie rodziny z polskimi nazwiskami – Sokołowcy, Metelscy, Lisowscy.

Mówić o kształtowaniu się polonijnego nasilienia na południu Syberii należy od momientu pojawienia się uczestników Powstania Listopadowego w 1830 roku. Nie byli to Poliacy – kolonizatorzy. Byli oni zsyłani policyjnym nadzorem, jednak rząd mógł im zaoferować służbowy zasiłek i ciepłą odzież. Pomocy udzieliano również i rodzinom polskich zasłańców. Dzieci zesłańców od 17 lat nie opodatkowano, nie służyli jako rekruci. Właśnie do tego czasu Polacy zaczęły wnosić rzeczywisty wkład w gospodarcze oraz kulturalno – oświatowe życie syberyjskich miast, podtrzymując przyjacielskie stosunki z politycznymi zesłańcami a szczególnie z zesłanymi dekabrystami, jak pr.Hipolit Korsak, pozbawiony szlachectwa i wysłany w 1834 roku do gminy abakańskiej a w 1836 r. do Szuszeńska, w wieku 53 lat. Przewinienie, za które był on zesłany na Syberię dotyczyło tego, że utszymywał on tajną korespondencję ze swoim synem Adamem, uczestnikiem powstania, który uczekł za granicę. W Szuszeńsku Korsak zbierał lecznicze trawy, wykonywał zielniki i posyłał nasiona do Mińskej guberni. W związku z tym, że pisał on do syna ''botanicznym szyfrem'' (pr. lilie oznaczały Francję, tulipany – rząd austryjacki), wysłany siostrze katałog stu roślin razem z instrukcją był próbą nawiązania kontaktów z uczestnikami powstania. Rozpoczęto długotrwałe śledstwo, jednak podejrzenia władz irkuckich nie potwierdziły się. Staremu i choremu trzeba było udać się do Minusińska, gdzie przebywał on do końca zsyłki w 1840 roku. Starsi mieszkańcy potwierdzają, że w Szuszeńsku zostawił on rodzinę a jego potomkowie do dzisiaj mieszkają na południu Syberii. Nie patsząc na szacunek do Polaków w środowisku sybieryjskiej inteligencji, ich życie osobiste nie było tak proste. Były przypadki zabójstw polskich zeslańców, nie lekko było prowadzić własne gospodarstwo, kupić dom. Nie patsząc na to, po manifeście – amnestii w 1856 r., dającym możliwość polskim zesłańcom wrócić do Ojczyzny, – część Polaków została tutaj na południu Syberii. Sprzyjał temu również klimat Kotliny Minusińskiej. ''Rajem Sybiru'' nazywano Minusińsk i jego okolice, było tam ''ciepło, dobre plone, spławne rzeki''.

Najbardziej dużą grupą zesłanych byli uczestnicy Powstania Styczniowego w 1863 roku. Ponad 22.000 Poliaków było osadzonych i wysłanych na Syberię. Do guberni jenisejskiej zesłano 3719 osób, w rejon Minusińska – 1026 powstańców. Wśród zesłanych był wysoki procent szlachty, absolwentów i studentów uniwersytetów, wiele było lekarzy i nauczycieli. Dynamicznie rozwijające się na południu jenisejskiej guberni miasto Minusińsk stało się miejscem gdzie wielu Polaków dzieliło się swoją wiedzą i doświadczeniem. Pracowali jako guwernerze, pracownicy biurowi i sekretarze, ekonomiści, felczerze, prowadzili lekcje muzyki, byli pełnomocnikami minusińskich przedsiębiorstw, przedstawiczelami firm, byli technologami, inżenierami. Aktywnie uczestniczyli w życiu społecznym i w pracy znanego na całą Syberię muzeum im. N.M.Martjanowa, w działalności teatralno – muzycznego kółka, w opiekuńczych radach szkół. Właśnie przy muzeum Martjanowa powstał zbiór literatury polskiej obecnie liczący ponad 1700 egzemplarze książek, czasopism w języku polskim.

Szczególny wkład w rozwój Minusińska wniosły rodziny Wojcechowskich i Korzeniewskich. Narcyz Wojcechowski w swoich wspomnieniach daje nam jasny obraz życia Polaków podczas zesłania, ich trudności w pierwszych latach i sukcesy w późniejszych. W Minusińsku dużą sławą cieszył się polski sklep Jana Prendowskiego, sam Narcyz Wojciechowski był właścicielem kopalni złota, solanek. Mieszczanie niejednokrotnie wybierali go na zaszczytne miejsce jako członka Dumy, przedstawiciela oświaty. Po carskiej amnestii wielu Polaków, równierz i Narcyz Wojciechowski zostało na Syberii. W swoich wspomnieniach piszę on: ''Zawsze, zawsze, jak w czasie największego sukcesu w pracy, tak i po klęskach i niepowodzeniach nie wyzbyłem się myśli o powrocie do Ojczyzny, do ukochanej Polski. Stałym celem mojego życia było dążenie do tego żeby dać dzieciom wyższe wykształcenie... Marzyłem, żeby one były potrzebne obu krajom, narodom, że dla ich braterskich stosunków jest jedyna przeszkoda, wróg – rząd siejący i podtrzymujący stale nienawiść dla swoich interesów''.

Rewolucja Październikowa w 1917 roku doprowadziła do władz nowy rząd. W pierwszych latach władzy sowieckiej wyróżniał się blask ruchu polonijnego na południu Syberii. W Minusińsku powstał komitet, którego celem było wprowadzenie do szkół języka polskiego, także w czasie wojny domowej, tak w Czerwonej, jak i w Białej armii powstały polskie dywizje. Jednak bolszewicko-polska wojna w 1920 roku i repatriacja Polaków do Ojczyzny wstrzymywały tendencje rozwoju. Repatriacja, zakończona w październiku 1923 roku nie mogła objąć wszystkich chętnych. A przecież byli nie tylko zesłańcy polotyczni, ale i przesiedleńcy z Wołynia i innych regionów byłej Rzeczypospolitej. Na południu guberni jenisejskiej w latach 1896-1905 założono sześć polskich osad: Aleksandrówkę, Kresławkę, Nowowarszawkę, Wilenkę, Witebkę i Polski Wysiełok. Do dziś zachowały się dwie polskie wsie: Aleksandrówka i Znamienka, która powstała najpóźniej. W latach stalinowskich represji Polacy, jak i wiele innych narodowości bardzo ucierpiało. Po wojnie mówić o polonii na Syberii, jak i w całej Rosji było niemożliwie. Naruszano prawa polskiej mniejszości. Nie przyjmowano Polaków do pracy, nauki, zakazywano wiary i swojej tożsamości. Śmiesznie dźwięczały słowa działaczy wydających paszporty dzieciom Polaków – ''''Mówicie po polsku ? Nie ? – To nie jesteście Polakami''. Ponad 50 lat tłamszono tożsamość i zakazywano posługiwania się językiem polskim. W 1990 r. powstała pierwsza organizacja polonijna na Syberii. Było nią OGNIWO w Irkucku. A w 1993 r. na południu Syberii pojawiła się organizacja POLONIA, która objęła swoim zasięgiem tzw. ''rajskie miejsca''- Chakasję, Minusińsk i Szuszeńskoje. We wszystkich organizacjach prowadzone są zajęcia języka polskiego, otwierane są polskie szkoły z niepełnym humanistycznym cyklem nauczania. Dzięki poparciu Senatu RP możliwe są wyjazdy dzieci i nauczycieli do Polski. Dzięki temu, że wśród syberyjskiej inteligencji jest wysoki procent Polaków powstają przeróżne projekty, programy badań historii i roli polskiej diaspory na Syberii. W Polsce koniecznie należy wiedzieć, że polska diaspora na Syberii to nie tylko problemy historii, ale i problemy aktualne diaspory, jej istnienia i rozwoju.

Sergiusz Leończyk, prezes
Organizacji Polonija Republiki Chakasja, członek Rady Kongresu Polaków w Rosji


< powrót

Organizacje