„Podczas gdy stosunki oficjalne między Moskwą a Warszawą są dalekie od idealnych, diaspora polska na Dalekim Wschodzie stara się, aby przerzucić mosty pomiędzy dwoma narodami”. W takie słowa rozpoczął swój reporatż o corocznej imprezie władywostockiego „Domu Polskiego” jeden z miejskich kanałów telewizyjnych. Nie sposób zaprzeczyć tym słowom. Mimo że politycy zrobili wszystko dla pogorszenia stosunków między dwoma krajami, nie udało im się podważyć szczerego zainteresowania Rosjan Polską. Impreza władywostockiego „Domu Polskiego” stała się jeszcze jednym dowodem na to.
„Wystawa Polska” to tradycyjna i najważniejsza z imprez władywsotockiej organizacji polonijnej odbyła się 2-22 października br. Celem tej wystawy jest zapoznawanie społeczeństwa miejskiego z różnymi aspektami historii i kultury Polski oraz jej życia dzisiejszego. Mimo swoich dość skromnych zasobów i ograniczonych możliwości władywostocki „Dom Polski” skutecznie wykonuje swoją misję. Wsparcie finansowe okazywane organizacji przez Konsulat RP Polski w Moskwie oraz pomoc w nabyciu niektórych eksponatów ze strony Stowarzyszenia „Wspolnota Polska” w Warszawie, umożliwia kierownictwu „Domu Polskiego” szcześliwe wywiązywanie się z zadania.
Wystawę rozmieszcza się na dwóch przytulnych salach muzeum Suchanowa. Ten ostatni to niewielki zabytek sprzed początku wieku dwudziestego: drewniany domek parterowy o wnętrzu zachowującym styl i umeblowanie dawnych czasów. Na pierwszej sali tradycyjnie rozmieszcza się ekspozycję etnograficzną: ma zapozanć widzów z bogactwem polskich strojów ludowych. W tym celu ubiera się w stroje autentyczne dwa manekiny, w gablocie wystawia się lalki w polskich strojach ludowych, a na ścianach wiesza się tablicy z fotografiami ludzi w polskich strojach regionalnych. Kolekcja lalek w strojach ludowych, którą rozporządza „Dom Polski”, wzbudza zwiedzającym specjalne zainteresowanie i cieszy się szczególnym powodzeniem. Ściany sali ozdabia się haftami ludowymi; tym razem, po raz pierwszy, trzema dużymi płótnami z napisem „Dom Polski” haftowanymi przez jedną z najstarszych członkiń organizacji, Panią Ewelinę Palij.
Na drugiej zaś sali rozmieszcza się różne ekspozycje tematyczne. Tym razem były nimi ekspozycje poświęcone kinu polskiemu, kosmetykom polskim oraz periodykom polskim.
Kino polskie cieszyło się wielkim powodzeniem i uznaniem w dawnym Związku Radzieckim. Sporo filmów nakręcanych w tamtych czasach w Polsce szło na ekranach radzieckich, ale bynajmniej nie wszystkie. Na przykład, nie wyświetlano takiego arcydzieła sztuki filmowej jak „Noce i dnie” Jerzego Antczaka. Najprawdopodobniej, związano to było z wyjazdem reżysera razem z żoną, Jadwigą Barańską, która zagrała w filmie główną rolę, w roku 1980. na stałe życie do USA. By wypełnić tę lukę w wiedzy widzów rosjyskich o kinie polskim, zrobiono specjalne tablicy opowiadajace o „Nocach i dniach” oraz o twórczości Jadwigi Barańskiej. Kadry z tego filmu (tak samo jak z innych) i fotogarfie aktorki zostały wzięte z Internetu.
Więcej szczęścia miały filmy Jerzego Hoffmanna „Trędowata” i „Znachorz”. Pirewszą jeszcze pamiętają widzowie starszego pokolenia, podczs gdy drugiego dotychczas dosyć często pokazuje się w telewizji.
Z filmów nowszych zostały zaprezentowane „Ogniem i mieczem”, „Quo vadis?”, „Przedwiośnie”, „W pustyni i puszczy”. Z wymienionych tylko dwa pierwsze były pokazywane przez niektóre rosyjskie kanały telewizyjne. Większość filmów, które obecnie idą na ekranach kinowych i telewizyjnych w Rosji, stanowią filmy amerykańskie (tak samo, jak na pewno na całym świecie). Nieliczne filmy polskie, które trafiają na ekrany rosyjskie, gubią się w tej masie, a o „Quo vadis?”, na przykład, w programach telewizyjnych mylnie podaje się jako o „koprodukcji USA – Polska”. Widocznie, ludziom układającym programy trudno sobie wyozbrazić, by film tak wielkiej miary mógł zostać nakręcony bez współudziału największego mocarstwa kinowego (i nie tylko) świata. Władywostocki „Dom Polski” na swojej wystawie postarał się w miarę sił przywrócić prawdę.
Kosmetyka polska też dawniej czeszyła się wielkim uznaniem wśród kobiet Związku Radzieckeigo. Ludzie starsi dobrze pamiętają produkcję firmy „Polena”. Mimo że produkcja polska obecnie nieco posuneła się na rynku rosyjskiem przed produkcją innych krajów, wyroby tej pierwszej są dotychczas popularne wśród Rosjanek – na przykład, kosmetyki serii „Pani Walewska”. Polskie wyroby kosmetyczne przedstawione na „Wystawie Polskiej” wzbudziły szczególne zainteresowanie przedstawicielek płci pięknej.
Ekspozycję osobną stanowiły rysunki dzieci rozyjskich ilustrujące baśnie polskie. Miała ona odpowiednią nazwę: „Bajki polskie w rysunkach dzieci rosyjskich”. Wice-prezes organizacji, Pani Irinia Porszniewa, będąc nauczycielką w szkole średniej, czyta swoim uczniom baśnie polskie (częściowo po rosyjsku, częściowo zaś po polsku) i proponuje dzieciom, żeby zilustrowały ich treść. W taki sposób powstała cała kolekcja, której część eksponowano na wystawie.
Otwarcie wystawy odbyło się 2. października w obecności przedstawicieli Administracji obwodowej i innych gości. Jak zwykle, zostało ono porzedzone koncertem muzyki polskiej, w którym zabrzmiały utwory Moniuszki, Ogińskiego i Chopina. Imprezę nakręcały trzy miejscowe kanały telewizyjne i reportaże o niej w wiadomościach telewizyjnch posłużyły jej dobrą reklamą. W ciągu 20. dni, póki wystawa działała, odwiedziło ją wielu ludzi, w tym uczniowie szkół i studenci, dla których to było pierwsze bodaj zapoznanie się z Polską.
Słowa przytoczone na początku tego artykułu są nieco za szumne, ale w gruncie trafne. Samej „diaspory polskiej na Dalekim Wschodzie” nie stać na to, żeby „przerzucić mosty pomiędzy dwoma narodami”. Chodzi raczej o kładkę niżeli most. Ale dziesiątki i setki takich kładek mogą stopniowo naprawdę zamienić się w mocny most porozumienia między dwoma krajami. Takie imprezy jak „Wystawa Polska” mają celem dać Rosjanom do zrozumienia, że Polska to nie tylko problemy z mięsem bawolim z Indii podawanym za wałowinę polską i nie tylko rakiety amerykańskie na granicy polskiej wycelowane w stronę Rosji, jak malują sytuację środki przekazu masowego, ale też bogata historia i kultura współczesnego państwa europejskiego.
Andrzej SAPIOŁKIN