2/2007 (39): POLSKA SZKOŁA W JEKATERYNBURGU

Polska Szkoła w Jekaterynburgu działa już 10 lat. Od momentu jej powstania na pewno wiele się zmieniło, ale zasady funkcjonowania i przede wszystkim zaszczytne zadanie krzewienia kultury polskiej na Uralu pozostają nie zmienione.

Rok szkolny 2006/2007 rozpoczęto 23 września oficjalnym spotkaniem organizacyjnym, na którym uczniowie i członkowie "Polaros" mogli spotkać się z prezesem Stowarzyszenia Panią Mariną Łukas, dyrektorem Polskiej Szkoły Panią Antoniną Umińską oraz nauczycielkami - Katarzyną Kłodawską i Elizą Waluś. Wspólne omówienie przedsięwzięć planowanych na zbliżający się rok dało możliwość czynnego zaangażowania w życie Stowarzyszenia wszystkich zainteresowanych.

Jednym ze stałych, jasnych punktów życia szkoły i "Polaros" jest Salon Muzyczny Pani Natalii Iwanczuk - wiceprezesa ds. kulturalnych Stowarzyszenia. W mijającym roku szkolnym odbyło się pięć takich spotkań: 26 października, 25 i 27 listopada, 13 lutego i 15 kwietnia. Każdy Salon Muzyczny jest poświęcony pewnemu tematowi. Zaproszeni artyści wykonują utwory instrumentalne, wokalne, czytają poezję, niekiedy opowiadają o działalności innych organizacji kulturalnych. Bogaty i niezwykle urozmaicony repertuar przyciąga na spotkania nie tylko uczniów i członków Stowarzyszenia, ale także tych mieszkańców Jekaterynburga, którzy na co dzień nie mają żadnego kontaktu z kulturą polską. Ważnym punktem w harmonogramie Salonu jest coroczny festiwal "Polska Jesień w Jekaterynburgu". W ubiegłym roku poświęcone mu były aż dwa różne koncerty, na których oprócz artystów muzyków z Jekaterynburga, wystąpili również goście z zaprzyjaźnionego "Latarnika" - Polskiego Stowarzyszenia z Tiumenia.

Jesień w życiu "Polaros" to również czas zadumy i pamięci. W listopadzie, jak co roku, członkowie Stowarzyszenia i uczniowie szkoły pojechali do miejscowości Oziorny, by nad grobem polskich zesłańców odmówić modlitwę pamięci. Nie zabrakło honorowej asysty, zniczy i kwiatów. Stowarzyszenie wiele zawdzięcza nauczycielom i uczniom miejscowej szkoły średniej, którzy od lat opiekują się mogiłą, a przez to podtrzymują pamięć o Polakach na Uralu.

Jednym z najbardziej radosnych wydarzeń w życiu stowarzyszenia i szkoły jest oczywiście spotkanie Bożonarodzeniowe. Wieczerza wigilijna, choć zazwyczaj obchodzona kilka dni wcześniej, zawsze niesie z sobą niepowtarzalną atmosferę dzieciństwa, radości i głębokiej nadziei. Opłatek, życzenia, kolędy i prezenty (choćby najbardziej symboliczne) to tradycje, które mają niepowtarzalną moc zbliżania ludzi współpracujących ze sobą, żyjących obok siebie. Mogłoby się wydawać, że XXI wiek, wiek techniki, szeroko rozumianej konsumpcji i dominacji pieniądza, nie zostawia miejsca na sprawy tak niepraktyczne i sentymentalne, jak rodzinne Boże Narodzenie, a jednak, a może właśnie dlatego, potrzeba powrotu do dziecięcej wrażliwości znajduje swoje odbicie w licznym i żywiołowym udziale wszystkich ludzi związanych z działalnością polonijnej organizacji na Uralu.

Czas karnawału biegnie szybko. W mijającym roku ostatki świętowano premierą spektaklu kabaretowego, przygotowanego przez młodzież (pod kierownictwem nauczycielki języka polskiego Pani Elizy Waluś), p.t. "Muzy" oraz "Uwaga na Amory" (jako że kilka dni wcześniej obchodzono dzień św. Walentego). Okazuje się, że teksty zaczerpnięte z repertuaru kabaretu POTEM i HRABI, znakomicie przyjmują się na uralskiej ziemi, znak, że zapas dobrego humoru jest potrzebny niezależnie od długości i szerokości geograficznej.

Szeroko znany i podziwiany jest zespół istniejący przy Stowarzyszeniu, a prowadzony przez Panią Marinę Łukas - "Kasia-Katarzyna". Jakkolwiek większość ze śpiewających w nim dziewcząt nie ma korzeni polskich, to jednak zapał i profesjonalizm już niejednokrotnie przyczynił się do stwierdzeń, iż daje znać o sobie polska krew pulsująca w muzyce. Zespół śpiewający na różnych koncertach, a na konkursach zbierający najwyższe nagrody, nie ogranicza się do występów w Rosji, ale z każdym rokiem przywozi coraz więcej nagród z zagranicy. Warto również wspomnieć, że w "Polaros" zaczyna aktywnie się rozwijać grupa taneczna. A to za sprawą Mariny Wiedernikowej, która sama ucząc się jeszcze w Polskiej Szkole, prowadzi lekcje tańca w Dziecięcej Szkole Sztuk Artystycznych nr 4, gdzie szkoła wynajmuje klasę. I tak na szkolnym koncercie poprzedzającym ferie wiosenne jej klasa zaprezentowała fragmenty ludowych tańców Górnego Śląska. Mamy nadzieję, że działalność choreograficzna będzie się pomyślnie rozwijać i zakorzeniać na uralskiej ziemi.

Działalność Stowarzyszenia obejmuje również zaproszenia gości, którzy dzieląc się swoim doświadczeniem, wzbogacają życie i szkoły i samej organizacji. W zeszłym roku do Jekaterynburgu zawitała Joanna Zwoleńska, terapeuta i choreograf z warszawskiego ośrodka Kined. W tym roku z Legnicy przyjechali przedstawiciele Legnickiego Centrum Kulturalnego, panowie Grzegorz Szczepaniak, Jerzy Starzyński i Marcin Andrzejewski, przywożąc z sobą unikalną wystawę prac satyrycznych - nagrodzonych bądź wyróżnionych w "SATYRYKONIE" - międzynarodowym konkursie, rok rocznie organizowanym w Legnicy.

Jeszcze jednym niezwykle doniosłym wydarzeniem w życiu kulturalno-oświatowym "Polaros" było w tym roku ukazanie się na rynku wydawniczym dawno oczekiwanej książki Aleksandra Lewina, w tłumaczeniu pierwszego prezesa Stowarzyszenia, Pani Czesławy Pietruszko, pt. "Polski Dom na Uralu". Dokumentalna powieść, opisująca dzieje polskiego domu dziecka w miejscowości Monetny niedaleko Jekaterynburga, jest pozycją wyjątkową. Tłumaczka wzbogaciła pracę Lewina szkicem historycznym, pomagającym rosyjskiemu czytelnikowi zrozumieć ówczesne realia, a także mentalność polskich dzieci zagubionych w świecie wojny, na obcej ziemi, wśród ludzi mówiących innym językiem. Prezentacja książki odbyła się dwustopniowo, na początku w Jekaterynburgu w Domu Pokoju i Przyjaźni (Mira i Drużby), następnie w Monetnym. Zwłaszcza to drugie spotkanie, długo wyczekiwane i być może dlatego tak ciepłe i serdeczne, wywołało żywe zainteresowanie oraz potrzebę sięgnięcia do przeszłości i ochrony pamięci tych, którzy odeszli, ale którzy pozostawili ślady swego życia na Uralu.

W ten oto sposób następny rok pracy zbliża się ku końcowi. Z początkiem maja przygotowują się już egzaminy, programy na uroczyste zakończenie, ostatnie dokumenty, świadectwa, ale nie tylko. Zawsze w maju członkowie Stowarzyszenia oraz uczniowie Szkoły Polskiej zamawiają Mszę Świętą sprawowaną w intencji Ojczyzny, rodaków żyjących poza granicami kraju oraz jako podziękowanie na wszelkie łaski otrzymane w mijającym roku szkolnym. Uroczysta liturgia w języku polskim, naznaczona niepowtarzalnym duchem zawierzenia, rok rocznie łączy tak katolików, jak i prawosławnych. Msza dziękczynna odbyła się 1 maja, jako że dzień wolny od pracy dawał możliwość uczestniczenia w niej większej liczbie członków "Polaros", i zbliżające się Święto Matki Bożej Królowej Polski oraz Konstytucji 3 Maja zostało "duchowo" przeniesione o 2 dni do przodu. Liturgię sprawował proboszcz parafii pod wezwaniem Świętej Anny, dziekan dekanatu jekaterynburskiego, ks. Jerzy Paczuski. Oby za każdym razem, gdy rozbrzmiewa uroczyste "Boże, coś Polskę...", niepojęte doznanie bliskości polskiej ziemi uświadamiało fakt, że w gruncie rzeczy nie jest ważne jak daleko znajdujemy się od granic Ojczyzny, ważne na ile staramy się pozostać wiernymi jej tradycjom, kulturze, wiernymi jej miłości.

Eliza WALUŚ



< powrót

Organizacje