Antonina

 

 

Kukurykają koguty, kury pogdakując

ogniste jajka znoszą. Aza-Gloria nad swą

pełną pieska michą drzemie. Kocur Rudzik

na Picundzie uśmiechnięty leży. Korkożyski

bażant się dumnie po dworze przechadza.

Zieleń ze słońcem w tańcu zakochanych lecą.

Na gumnisku dzika róża, rechot żab na łące,

owoce kasztanów i leszczynowych orzeszków.

 

A każdy koper strzelisty, jędrna marchewka,

czerwony buraczek, kartofle ‘śpieszka’ i te

‘późniejsze’ - w powietrzu  żywo się prężą.

Troskliwą Antoniny ręką o wczesnym poranku

opielone, wodą stawową sowicie podlane.

Mięta pieprzowa przy werandzie się rozhulała.

Dziesiątki georgiń – tych kwiatów jesiennych

z matki-pramatki – poprzerastały człowieka.

(...)

 

Leokadia Komaiszko
2020, Urywek wiersza z tomiku ‘Antonina Tonia Tosia’

Na fotografiach autorki: lato na Kresach.

Organizacje